aaa4 |
Wysłany: Śro 12:36, 01 Sie 2018 Temat postu: ghg |
|
Gdy mijali sparalizowana, oblepiona mrowkami Rachel, Marjan powiedziala:
-Warto ryzykowac? W odroznieniu od Keya Ovalda, Key Altos to zawodowiec.
-Kadar to mieczak. Ale Bullrat poradzi sobie... z Keyem Ovaldem.
Marjan zatrzymala sie.
-Trzeba by przeniesc dziewczynke...
-Sami sie domysla. - Glos Kal nie dopuszczal sprzeciwu. Nastal czas redukcji liczby pomocnikow.
Sto metrow dalej wyszli na lancuch komandosow Lemaka, otaczajacych dom. Komandosi tez stanowili duzy problem, ale o nich Izabela wolala na razie nie myslec.
Czekali w milczeniu - Ahar przy oknie, Henrietta w swoim fotelu, Kadar nerwowo spacerujac po pokoju.
-Ej, ty, tchorzu! - zawolala nagle starucha.
Wsciekly Kadar odwrocil sie do niej gwaltownie.
-Kogo nazwalas tchorzem?
-Tego, kto sie odezwal. Jestes tchorz i pozer. Key wkrotce cie zalatwi, szykuj sie.
Ahar wydal cos w rodzaju chrzakniecia. Nie odrywajac wzroku od okna zapytal:
-A mnie, stara kobieto?
-Ciebie nie - powiedziala spokojnie Henrietta. |
|